Nowa reforma Ligi Mistrzów ma obowiązywać od sezonu 2018/2019. Najważniejszą zmianą będzie sposób kwalifikacji drużyn z czterech najsilniejszych lig europejskich: Primera Division, Premier League, Bundesligi oraz Serie A. Ekipy, które w tych ligach zakończą sezon w TOP4, będą automatycznie wchodziły do fazy grupowej Ligi Mistrzów! Teraz jest tak, że przedstawiciele ligi hiszpańskiej, angielskiej i niemieckiej mają po trzy pewne miejsca w fazie grupowej, a włoskiej tylko dwa. Wszystkie kraje mogą do tego wystawić jeden klub w eliminacjach i to od razu w czwartej rundzie.
Nowa reforma sprawi, że najsilniejsze ligi będą w jeszcze lepszej sytuacji. Od 2018 roku łącznie wystawią aż 16 ekip z 32 w fazie grupowej. Jak wiadomo, żeby komuś coś dać, innemu trzeba zabrać. Zmiany w Lidze Mistrzów mogą, ale nie muszą oznaczać kłopotów dla słabszych drużyn, z mniej renomowanych lig europejskich. Nie ma jeszcze dokładnych informacji, ale na razie utrzymana ma zostać ścieżka mistrzowska oraz niemistrzowska kwalifikacji. Przez to zmiany mogą nie dotknąć polskich klubów. Zobaczymy, czy w eliminacjach UEFA zachowa pięć miejsc dla mistrzów słabszych państw.
Dlaczego UEFA zdecydowała się na takiej zmiany w LM? Chodzi o prestiż rozgrywek i nacisk gigantów. Najmocniejsze kluby zapowiadały, że stworzą własną "SuperLigę", z większymi pieniędzmi i z lepszymi zespołami, jeżeli europejska federacja nie przeprowadzi reformy Champions League. Od 2018 roku zwiększone będą nagrody finansowe w LM. Dodatkowo, większe znaczenie przy wypłacanych premiach będą miały wyniki, a nie prawa marketingowe. Nowy model ma przynieść większą kasę dla klubów, które odpadły w eliminacjach obu pucharów.