Najlepszy piłkarz ekstraklasy belgijskiej w minionym sezonie, Mbark
Boussoufa jest zdania, że w pierwszym meczu wraz z kolegami po prostu
przestraszyli się przeciwnika, a gdy już doszli do siebie, to za późno
było na zrobienie czegoś konstruktywnego.
- Lyon był dużo lepszy od nas - przyznał marokański skrzydłowy. - Za
głęboko się cofnęliśmy w trakcie pierwszych 20 minut i nie graliśmy
jako drużyna. Być może okazaliśmy Lyonowi za dużo respektu, ale
pierwszy mecz jest już za nami. Czas na wyciągnięcie nauczki z naszych
lekcji - podkreślił zawodnik "Fiołków".
Boussoufa wierzy, że nie wszystko jeszcze stracone, choć zdaje sobie
sprawę ze skali trudności zadania, jakie ich czeka we wtorkowy wieczór.
- Była ogromna różnica między zespołami w pierwszej połowie, ale to już
nie było takie widoczne w drugiej, kiedy graliśmy z większą agresją -
przywołał przebieg pierwszego meczu. - Być może Lyon miał komfortową
sytuację w drugiej połowie, ale sprawiliśmy im problemy. To było ważne,
że zdobyliśmy gola w Lyonie, ale jak wiadomo, rzadko się wraca do gry
po wyniku 1:5 w Europie. Musimy wierzyć, że stać nas na to - wyraził
nadzieję wicemistrz Belgii z poprzedniego sezonu.
Pomocnik gospodarzy wtorkowego spotkania, Guillaume Gillet pokłada
wiarę w sile własnego stadionu i w kibicach. Zamierza zmusić "Les
Gones" do wysiłku.
- Gramy przed własnymi kibicami, a więc musimy pokazać inny Anderlecht
niż ten, który grał w Lyonie - zauważył Gillet. - Potrafimy być dużo
lepsi u siebie i mamy nadzieję, że napędzimy Lyonowi strachu, zmuszając
ich do ciężkiej pracy - dodał pełny wiary.
Golkiper Anderlechtu, Silvio Proto zaapelował do kolegów o bardziej
przemyślaną grę w defensywie i więcej agresji w porównaniu do feralnego
starcia na Stade de Gerland.
- Nie mogłem dużo zrobić po przy golach - wyjaśnił bramkarz "Fiołków".
- Dwa strzały trafiły w poprzeczkę i piłka wpadła. To taki wieczór,
kiedy każdy strzał kończy się bramką. Zabrakło nam agresji, bez tego
trudno stawić czoła Lyonowi. Mieli tak dużo miejsca, często czterech
piłkarzy Lyonu biegało swobodnie po naszym polu karnym. Jeśli zagramy
bliżej nich i będziemy się bronili jako zespół, to będziemy mieli
większe szanse - zauważył Proto.
Rewanżowe spotkanie w Brukseli odbędzie się w ten wtorek, a jego początek przewidziano na godzinę 20:45.
W Anderlechcie czekają na cud
Anderlecht Bruksela przegrał w pierwszym meczu IV rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów z Olympique Lyon 1:5. Przed rewanżem w Belgii podopieczni Ariela Jacobsa wydają się stać na straconej pozycji, jednak wielu z nich zachowuje wiarę w sukces przy dużej dozie szczęścia.