Wojciech Kowalczyk w mocnych słowach odniósł się do gry Rakowa Częstochowa. W rozmowie z "Kanałem Sportowym", były piłkarz reprezentacji Polski nie szczędził uwag linii ofensywnej mistrza Polski i stwierdził, że to co prezentowała drużyna "Medalików" w tym konkretnym aspekcie gry było tragiczne. Padły mocne słowa.
Wojciech Kowalczyk nie szczędził mocnych słów pod kierunkiem Rakowa. Poszło o atak mistrzów Polski
Jak powiedział Kowalczyk, o ile Raków bronił się bardzo inteligentnie, o tyle to, co robił w ataku nosi znamiona "tragedii".
Raków zagrał najgorszy mecz w eliminacjach, FC Kopenhaga też zagrała najgorszy mecz w eliminacjach. Jakby Kopenhaga zagrała w Sosnowcu tak jak ze Spartą, to wynik byłby inny (...) Mówię też o tym pierwszym meczu, w którym było 0:0. Tam wszystko elegancko wyglądało. Tutaj strzelili gola z przypadku. To była przypadkowa bramka. I to wszystko (...) Jak tracisz gola, to idziesz po remis. Nie kupuję, że myśleli: ach, mamy jeszcze rewanż. Tak to Jan Bednarek myślał w połowie spotkania o wakacjach. Nie rozumiem, jak ktoś może być zadowolony z tego wyniku albo zasłaniać myśleniem jeszcze o rewanżu (...) W obronie? Świetne spotkanie Rakowa. W ataku? Tragedia. Oni mieli wystarczająco czasu, żeby rzucić im się do gardła. Ja tego nie widziałem - stwierdził Kowalczyk.