Mecz FC Barcelona - Bayern Monachium w 1/4 finału Ligi Mistrzów okazał się dla Katalończyków wyjątkowo niemiłym rozczarowaniem. Kibice "Dumy Katalonii", mimo słabego sezonu, wierzyli w powodzenie misji i awans do grona czterech najlepszych drużyn Starego Kontynentu. Ich nadzieje zostały zabite już w zasadzie do przerwy. W ciągu zaledwie pół godziny Bawarczycy potrafili wbić wicemistrzom Hiszpanii aż 4 gole, a Barca odpowiedziała tylko jednym, w dodatku samobójczym po niefortunnej interwencji Davida Alaby. Na boisku w ekipie Quique Setiena nie było widać jakichkolwiek chęci i ambicji, by odwrócić losy rywalizacji, a wiele wyjaśnia zdjęcie z szatni, które wyciekło do sieci.
Bayern wsiadł do walca i rozjechał Barcelonę. Później cofnął i przejechał ją jeszcze raz! POGROM
Przedstawia ono obrazek, do którego nie przywykli kibice "Blaugrany". Lider Lionel Messi, zazwyczaj prowadzący drużynę na boisku i poza nim, siedzi w szatni kompletnie bezradny. Na jego twarzy maluje się załamanie i brak wiary w końcowy sukces. Podobną pozę przyjął także bramkarz Marc-Andre ter Stegen. Niemiec stanął przy drzwiach i błądzącym wzrokiem patrzył tylko w dal. Nic więc dziwnego, że w drugiej połowie doszło do prawdziwego pogromy, a FC Barcelona musi przygotować się na ogromną rewolucję w swoich szeregach.
Liga Mistrzów: Wojciech Kowalczyk ZADRWIŁ z trenera Barcelony. To go ZABOLI
Bayern Monachium wygrał ostatecznie w piątek 8:2 i mimo tego Barcelona może mówić o sporym szczęściu. Gdyby bowiem Bawarczycy mieli lepiej nastawione celowniki, to skończyłoby się pewnie dwucyfrówką. W półfinale mistrzowie Niemiec zmierzą się z triumfatorem spotkania Manchester City - Olympique Lyon. W drugiej parze o awans do wielkiego finału powalczą Paris Saint-Germain i RB Lipsk.