We wtorek pojawiła się informacja, że na najbliższym posiedzeniu Komitetu Wykonawczego UEFA działacze pochylą się nad nowymi rozwiązaniami w europejskich pucharach. Dyskusją objęta będzie również zasada, która obowiązuje od 54 lat. Obecnie, przy równej liczbie bramek w dwumeczu, decydują te zdobyte na wyjeździe. Reguła ta wprowadzona została, aby ograniczyć liczbę dodatkowych meczów oraz dogrywek.
Świat futbolu poszedł znacznie do przodu i podróże, czy dogrywki stały się w zasadzie codziennością dla zawodników. Dlatego wielu uważa, że zasada ta jest już mocno przestarzała. W ubiegłym roku o zmianę przepisów apelowali najlepsi trenerzy na świecie. Wydaje się, że tylko kwestią czasu jest, aby ta reguła przeszła do historii futbolu.
Z tego powodu cieszy się Boniek, który nie jest zwolennikiem obecnie panującej zasady. - To jest niesprawiedliwe, przypadkowe, przedpotopowe. Zasada z czasów, gdy się jechało na mecz wyjazdowy długo i w nieznane. Wtedy mecz wyjazdowy był jak wchodzenie do domu po ciemku. W swoim domu znajdziesz po ciemku kontakt, w cudzym niekoniecznie. A dzisiaj? Żaden stadion nie jest już tajemnicą, wszystko można sprawdzić, a kluby grały już ze sobą tak często, że na obcym stadionie mogą się czuć jak u siebie - powiedział prezes PZPN w rozmowie z portalem sport.pl
Boniek zdradza również, że decyzja może nie zapaść w najbliższych dniach. - Nie przywiązywałbym się do myśli, że już w środę na posiedzeniu Komitetu Wykonawczego UEFA coś się zmieni w tej sprawie. Toczy się dyskusja, dość zaawansowana, ale w kuluarach. Z kilkoma kolegami na ten temat rozmawialiśmy, znam nastroje, ale decyzja jeszcze moim zdaniem nie zapadnie - dodał sternik polskiej piłki.