Wszyscy kibice piłkarscy w środowy wieczór mieli okazję obejrzeć prawdziwy hit w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Na Parc des Princes w walce o punkty stanęły zespoły PSG oraz Manchesteru City. W pierwszej części spotkania fani obu drużyn nie zobaczyli żadnej bramki, oprócz nieprawidłowej Achrafa Hakimiego, która była zdobyta z pozycji spalonej.
Prawdziwy festiwal bramek w drugiej połowie
Druga część spotkania została błyskawicznie otwarta przez piłkarzy Pepa Guardioli. Najpierw na listę strzelców wpisał się Jack Grealish, a trzy minuty później podwyższył rezultat Erling Haaland. Radość "The Citizens" nie trwała długo, ponieważ trzy minuty później bramkę kontaktową strzelił Ousmane Dembele, a w 60. minucie Edersona pokonał Bradley Barcola. Drużyna z Paryża się rozpędziła i przed zakończeniem meczu dołożyła jeszcze dwie bramki, a ich strzelcami byli Joao Neves oraz Goncalo Ramos.
Ekspert pod wrażeniem pracy zespołu Szymona Marciniaka! "Całe spotkanie pod kontrolą"
Polskim akcentem w tym spotkaniu była praca polskich sędziów, a arbitrem głównym podczas tego starcia był nie kto inny, jak Szymon Marciniak. Najwięcej kontrowersji w tym starciu wzbudziła sytuacja po trafieniu Ramosa. Całą sytuację w rozmowie z "WP Sportowe Fakty" skomentował Adam Lyczmański. - Zastanawiałem się, czy Szymon mógł to widzieć z boiska, ale po obejrzeniu powtórek zauważyłem, że zawodnik PSG był z przodu i trudno było to ocenić z murawy. Może Marciniak był już trochę zmęczony, chociaż nie było tego po nim widać. To był bardzo niefortunny splot okoliczności, że obaj sędziowie mieli zasłonięty widok, sytuacja jedna na tysiąc - zaznaczył.
Po czym ocenił prace całego zespołu. - Świetna praca zespołu, całe spotkanie pod kontrolą, perfekcyjne zarządzanie. Młodzi sędziowie powinni obejrzeć ten mecz i się uczyć. To materiał szkoleniowy. Nie było kartek za nierozważne faule, co oznacza, że zawodnicy czuli respekt do Marciniaka - podsumował.