W XXI wieku odbyło się do tej pory pięć turniejów o mistrzostwo świata w piłce nożnej mężczyzn. Łatwo policzyć, że w 1/8 finałów oglądaliśmy zatem łącznie 40 spotkań na przestrzeni lat 2002–2018. Z danych statystycznych MŚ wynika, że aż piętnaście razy – czyli w prawie 40 procentach przypadków – dochodziło do dogrywki. Z tego siedem meczów kończyło dodatkowe 30 minut gry, a o rezultacie ośmiu musiały decydować jedenastki.
Idźmy dalej: w ćwierćfinałach MŚ (20 meczów między 2002 a 2018 rokiem) odsetek spotkań nierozstrzygniętych po 90 minutach był podobny jak w przypadku 1/8 finału – 7 z 20, czyli 35%. I aż sześciokrotnie o wszystkim decydowały rzuty karne! W półfinałach (10 meczów) trzy razy mieliśmy do czynienia z przedłużeniem gry (dwa razy dogrywka, raz karne). Wreszcie w finałach mundiali (5 meczów) były aż trzy takie sytuacje (dwa razy dogrywka i raz karne).
Takiej skromności u Zbigniewa Bońka nikt się nie spodziewał. Wystarczyło, że odkopali stare nagranie
Dla porządku przypomnijmy, że w poprzednim mundialu w Rosji w 2018 roku finał obył się bez dodatkowych emocji (4:2 dla Francji w meczu z Chorwacją w regulaminowym czasie), ale w 1/8 finału, czyli fazie, do której weszli Polacy teraz w Katarze, aż trzy z ośmiu spotkań kończyło się karnymi. Polskim kibicom marzyłoby się podobne rozstrzygnięcie, zwłaszcza po tym, co wyprawia w MŚ 2022 w naszej bramce Wojciech Szczęsny...