Czesław Michniewicz postanowił opowiedzieć o swoim powrocie do domu z mistrzostw świata z Kataru. Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski udzielił wywiadu "Faktowi", w którym powiedział o tym, że jego żona zwóciła na dość zabawny szczegół, gdy ten zaczął się rozpakowywać. Niczego nie ukrywał, kibice nie mieli prawa tego wiedzieć!
Czesław Michniewicz powiedział o swoim powrocie do domu. Żona miała do niego tylko jedno pytanie
Jak przyznał Czesław Michniewicz w rozmowie z "Faktem", tuż po powrocie do domu, jego żona nawiązała do słynnej ostatnimi czasy afery premiowej w reprezentacji Polski. Małżonka selekcjonera miała żartować i "szukać" walizki, w której szkoleniowiec ukrył swoje pieniądze.
- ałem się nie czytać podczas mistrzostw, tego, co o nas piszą. Gdy przyjechałem do domu ok. drugiej w nocy z poniedziałku na wtorek, żona zaczęła mi opowiadać, co o nas napisali... Na szczęście miałem tabletki na sen, ziołowe, które w czasie mistrzostw zapisał mi lekarz. Obudziłem się dopiero o 17. następnego dnia. Także spałem prawie 13 godzin. Także to, o czym z żoną rozmawiałem, trochę mi uciekło. Żona była bardzo zadowolona. Nie obyło się bez żartów. Patrząc na walizki, pytała: "W której mam szukać tych 10 milionów premii, którą dostałeś?". - opowiadał Czesław Michniewicz w rozmowie z "Faktem".