Marciniak, wspierany przez swoich asystentów Tomasza Listkiewicza, Pawła Sokolnickiego i Tomasza Kwiatkowskiego na VAR, sędziował pewnie, spokojnie, jakby nie przejmując się wielkim ciężarem gatunkowym meczu. Nie dawał sobie wejść piłkarzom na głowę, od razu gasił momenty zapalne, jeśli pokazywał kartki, to zasłużone. Poza świetnie broniącym Wojciechem Szczęsnym, był to zdecydowanie najlepszy Polak na mundialu.
Jan Tomaszewski: Szymon Marciniak jest na ustach całego świata
- Brawo, brawo, brawo! Podczas łączenia z „Super Expressem” mam na sobie polski szalik i Szymon pokazał, że Polak też potrafi. A co by nie mówić, dzisiaj był na ustach całego futbolowego świata. Nagle się dowiedzieli, że "jakiś" Polak sędziuje. I ten Polak zrobił coś nieprawdopodobnego. Kilkanaście lat temu polscy sędziowie byli na cenzurowanym, mieliśmy najgorszą aferę w historii naszego futbolu. Wyznaczenie Marciniaka jako sędziego, który prowadzi najważniejszy mecz w czteroleciu, świadczy o tym, że idzie dobre w polskiej piłce. I mam nadzieję, że za Marciniakiem pójdą piłkarze – rozmarza się Tomaszewski, który gratuluje również panom Listkiewiczom. W 1990 sędzią liniowym finału MŚ był Michał Listkiewicz, a w 2022 – jego syn Tomasz. Ojciec sędziował Maradonie, a syn – Messiemu.
- T0 historyczna chwila. Nie przypominam sobie sytuacji, że najpierw ojciec, potem syn sędziuje finał. To, co Marciniak zrobił ze swoją drużyną, to te wszystkie hymny pochwalne są na miejscu. My jak chcemy, to potrafimy sędziować fenomenalnie. Praktycznie go nie było widać na boisku. To jest właśnie wielkość – zaznacza Tomaszewski.