Selekcjoner Dragan Stojković postawił na obrońcę Legii wyjściowym składzie w spotkaniu z Brazylią, bo wypadł Filip Kostić. Wprawdzie Serbowie przegrali 0:2, ale Mladenović zagrał poprawnie. Po godzinie gry został zmieniony, ale nie można mieć zastrzeżeń do jego występu. Przed wyjazdem na mundial zdradził, że chciałby sprawdzić się na tle Neymara. Cel zrealizował. Jednak na tym nie kończą się jego marzenia. - Jestem ambitny i chcę dostać swoją szansę. Sama obecność to świetna sprawa i spełnienie marzeń, ale na tym nie zamierzam się zatrzymać - tłumaczył ostatnio w rozmowie z oficjalną stroną Legii.
Teraz przed Serbią mecz z Kamerunem, który będzie kluczowy dla tego zespołu w kontekście wywalczenia przepustki do fazy pucharowej. Na koniec zmagań grupowych rywalem serbskiej kadry będzie Szwajcaria. - Wyjście z grupy będzie pierwszym naszym celem - zapowiadał Serb. - To największy możliwy turniej, ale jeżeli jesteś dobrze przygotowany, masz ułożony zespół, to spoglądasz wysoko. Chcemy przełożyć naszą ciężką pracę na mistrzostwa świata w Katarze i być tam jak najdłużej - podkreślał Mladenović.