Alexis Sanchez trafił do Arsenalu w lipcu 2014 roku i z miejsca stał się największą gwiazdą drużyny. Od tamtej pory chyba żaden kibic "Kanonierów" nie wyobraża sobie zespołu bez Chilijczyka, ale niewykluczone, że ten już wkrótce faktycznie opuści klub. 28-latek jest mocno sfrustrowany postawą londyńczyków w tabeli Premier League i ich słabiutką grą i zachowaniem Arsene'a Wengera.
Jakiś czas temu Francuz posadził Sancheza na ławce w meczu ligowym i choć tłumaczył się względami sportowymi, to wielu twierdziło, że miała to być kara za zwlekanie z przedłużeniem kontraktu przez skrzydłowego. Jego umowa wygasa latem 2018 roku, ale całkiem możliwe, że już w przyszłym sezonie Chilijczyka nie będzie w Arsenalu.
Jak informuje "The Guardian" ostatnio postawił nawet warunek działaczom "Kanonierów": albo dostanie dwukrotnie wyższą pensję, albo odejdzie z klubu! Obecnie zarabia 130 tysięcy funtów tygodniowo, a żąda 250 tysięcy. I nie wiadomo, czy strony dojdą do porozumienia. Pewne jest jednak to, że Sanchez na brak zainteresowania nie będzie narzekał. Chętne na transfer są m.in. PSG, Juventus czy Inter Mediolan, a ostatnio w tym kontekście głośno mówi się o... Chelsea! Podobno dla Antonio Conte Chilijczyk jest transferowym numerem jeden na liście życzeń. "The Blues" są w stanie zagwarantować mu nie tylko wyższą pensję, ale też regularną walkę o najwyższe trofea. A jeśli doszłoby do takiego ruchu byłby to ogromny cios zarówno dla Arsene'a Wengera, jak i wszystkich fanów Arsenalu.