Piłkarze z Birmingham w Australii pokonali w meczach kontrolnych inne brytyjskie ekipy: Walsall (4:0) i Leeds (1:0), okazali się także lepsi od miejscowego zespołu Brisbane Roar (1:0). W pierwszym ze spotkań Matty Cash - poważny kandydat do wyjazdu na listopadowo-grudniowy mundial w Katarze - nie zagrał w ogóle. W kolejnych dwóch spotkaniach zaliczył po 45 minut w wyjściowej jedenastce swego zespołu.
W sobotę w Perth podopiecznych Stevena Gerrarda czekało wyzwanie największe spośród dotychczasowych. Ich rywalem były „Czerwone diabły”. I diabelski to był mecz; niewiele brakowało, by w ogóle nie doszedł do skutku. Po porannym oberwaniu chmury, gospodarze bardzo długo starali się doprowadzić boisko do stanu używalności. Udało się, ale grząska murawa utrudniała zadanie zawodnikom obu stron. Reprezentantowi Biało-Czerwonych przyniosła zaś pecha.
Pierwsza połowa należała zdecydowanie do Manchesteru United, któremu prowadzenie dał Jadon Sancho. Krótko przed przerwą – po dośrodkowaniu Freda - Marcus Rashford oddał strzał, po którym piłka trafiła w Matty'ego Casha i – zmieniając kierunek – zmyliła Emiliano Martineza! Samobój! Po zmianie stron – oraz roszadach dokonanych w składzie przez Gerrarda – druga część spotkania należała już do „Villans”, którzy w doliczonym czasie gry zdołali doprowadzić do wyrównania! Reprezentant Polski grał w tym meczu do 65 minuty.
Wielki skok za ocean celem Roberta Lewandowskiego? Już dziś dysponuje „produktem doskonałym”
Mecz z ManU kończył australijskie tournée ekipy z Birmingham. 30 lipca, w najbliższą sobotę, w ostatniej grze kontrolnej, Cash i jego koledzy zmierzą się na Roazhon Park z gospodarzami, francuskim zespołem Rennes. Start sezonu Premier League – 6 sierpnia. Pierwszym rywalem Aston Villa będzie Bournemouth.