Pod koniec meczu doszło do awantury, a w rolach głównych wystąpili dwaj Holendrzy - snajper Arsenalu Robin van Persie i bramkarz Newcastle Tim Krul. Dwaj panowie prowokowali się przez cały mecz. Van Persie miał do Krula pretensje o to, że ten co chwila gra na czas, ale niewykluczone, że podłoże konfliktu było inne. - Być może chodziło o jakąś historię z Holandii - zastanawiał się menedżer Arsenalu Arsene Wenger.
Tuż po zwycięskim golu dla"Kanonierów" uśmiechnięty szyderczo od ucha do ucha van Persie wrzasnął do Krula: "Graj teraz na czas!". Tamten nie wytrzymał i skoczył rodakowi do gardła. Skończyło się na żółtych kartkach.