Arsene Wenger przekonał do siebie przede wszystkim Stana Kroenke - głównego udziałowca Arsenalu. To on ma decydujący głos w sprawie zatrudnienia trenera i uznał, że Francuz jest wciąż najlepszym kandydatem na posadę szkoleniowca "Kanonierów". - Chcemy wygrywać Premier League i ważne europejskie rozgrywki. Tego chcą zarząd, sztab, kibice, piłkarze i trener. Nie spoczniemy, póki nie osiągniemy naszych celów. Arsene jest najlepszą osobą, która może nam zapewnić sukcesy. Ma nasze pełne wsparcie - mówił amerykański bogacz w imieniu zarządu.
Większość kibiców Arsenalu nie jest zadowolona z przedłużenia umowy z Wengerem. Francuz od dawna nie potrafi wygrać ligi, regularnie odpada w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, a na dodatek zaliczył wiele kompromitujących porażek z najgroźniejszymi rywalami. Wydawało się, że po kolejnym nieudanym sezonie da sobie spokój. Arsenal zakończył Premier League na piątym miejscu. Po raz pierwszy od kilkunastu lat nie zagra w Lidze Mistrzów. To jednak nie wpłynęło na przyszłość Wengera. Wciąż jest zdania, że mimo długiego pasma niepowodzeń jest w stanie zagwarantować klubowi najważniejsze trofea.
- Kocham ten klub i z optymizmem patrzę w przyszłość. Mam znakomitych piłkarzy, a z kilkoma wzmocnieniami możemy być jeszcze lepsi. Chcemy nawiązać regularną walkę o mistrzostwo Anglii - ten cel będzie nam przyświecał latem i podczas następnego sezonu - mówił Francuz, który uratował posadę wygrywając siódmy w swojej karierze Puchar Anglii. W finale na Wembley Arsenal pokonał Chelsea 2:1.