Brytyjski futbol na dopingu?! Arsenal, Chelsea i Leicester korzystali z zabronionej pomocy [WIDEO]

2016-04-03 19:19

To jest prawdziwa bomba! Cała Premier League może korzystać z niedozwolonej pomocy farmaceutów! Niejaki Mark Bonar, doktor, który pochwalił się nieopatrznie w ukrytej kamerze, że udziela wątpliwych etycznie porad medycznych, stwierdził, że współpracuje ze 150 sportowcami. Ze wszystkich dyscyplin, ale również z piłkarzami ligi angielskiej! Mowa tu o graczach Arsenalu, Chelsea, a także lidera tabeli Leicester City! Czy to początek absolutnej rewolucji w futbolu?

Najnowsze z działu

Kibice nie będą zadowoleni

Słynny komentator piłkarski żegna się ze swoim programem. Stacja potwierdza, że nie przedłużono umowy

Szokujące nagrania

Wielka afera z udziałem znanego sędziego! Obrażał drużynę „The Reds” i jej trenera: Liverpool jest g****m!

nie spuszczali z niego oka

Ed Sheeran przyłapany przez kamery w stolicy! Tłumy patrzyły, jak robił to bez żadnego skrępowania

Złota Piłka

Rodri - żona. Kim jest Laura Iglesias? Piłkarz nie afiszuje się miłością na Instagramie

Wielka tragedia

Wielka tragedia znanego szkoleniowca. Nie pojawił się na meczu przez rodzinny dramat, nie żyje czteromiesięczny wnuk

Do niedzielnych rewelacji dotarła brytyjska gazeta "Sunday Times". Przedstawiony materiał poraża. Bonar nakreśla obraz absolutnego absurdu dopingoego, w którym wszyscy biorą, a wykrywani są tylko Rosjanie. Wśród współpracujących mają być chociażby gwiazdy światowego tenisa, kolarze, krykieciści - po co?! - ale również bokserski mistrz świata.

FC Barcelona - Real Madryt 1:2. Cristiano Ronaldo uciszył Camp Nou!

No i piłkarze, co wzbudza chyba największy szok, biorąc pod uwagę, że do tej pory futbol wydawał się względnie czysty. A tymczasem regularnych porad medycznych Bonar miał udzielać czołowym graczom Premier League! Zawodnikom Arsenalu, Chelsea, a także lidera tabeli Leicester City. Niestety, w materiale nie opublikowane zostały nazwiska, więc fala plotek dopiero przed nami. Co więcej - zapewne zaraz rozpocznie się krytyka samego doktora, który nie cieszy się na Wyspach dobrą opinią. Wokół niego trwało nawet śledztwo, ale już dwa lata temu brytyjska agencja antydopingowa zamiotła sprawę pod dywan.

Wyobrażacie sobie? 150 gwiazd u jednego lekarza. Takich lekarzy jest setki. Być może tysiące. Na dodatek sportowcy ze wszystkich dyscyplin. Oglądasz sobotni mecz ligi angielskiej i nie wiesz, że co trzeci na murawie świeci w nocy. Czy taki sport ma jeszcze w ogóle sens? I czy przy takich pieniądzach wpompowanych w futbol, istnieje jeszcze w ogóle jakakolwiek komórka, która mogłaby to wszystko przerwać i rozpocząć od nowa?

I naważniejsze: który piłkarz Arsenalu, który Leicester i który Chelsea? :)