Mulryne razem ze święceniami kapłańskimi przyjął również śluby ubóstwa. Dla człowieka, który w trakcie swojej kariery pobierał z kasy klubowej 600 tysięcy funtów rocznie, to spora odmiana. Do której jednak Irlandczyk z Północy zdawał się być przygotowany. Po latach piłkarskiej kariery, przerwanej przez kontuzje w 2009 roku, Mulryne studiował bowiem filozofię w Belfaście, a później teologię na Papieskim Koledżu Irlandzkim w Rzymie. W październiku poprzedniego roku został diakonem, a w ostatnią sobotę - księdzem. Święcenia przyjął od arcybiskupa Josepha Augustine'a Di Noia, który na ceremonię do Dublina przyleciał prosto z Rzymu.
Mulryne na poziomie Premier League rozegrał w trakcie kariery ledwie jedno spotkanie. Jeszcze w barwach Manchesteru United, skąd za 750 tysięcy funtów - ubóstwo, prawda? - trafił do Norwich City. Tam wielkiej kariery nie zrobił. Przeszkodziły mu w tym kontuzje.
Materiałem na księdza okazał się jednak znakomitym. W trakcie zawodowej kariery nigdy nie otrzymał bowiem czerwonej kartki.