Gyasi trenował w młodzieżowej akademii Northampton, jego trenerzy byli przeciwni transferowi w tak młodym wieku, liczyli że za 2-3 lata cena za „cudowne dziecko” będzie zdecydowanie wyższa.
Ale na przejście Michaela na Stamford Bridge nalegali jego rodzice. - Nie mogliśmy przeciwstawić się ich woli – tłumaczył szef piłkarskiej akademii Northampton Town Trevor Gould.
Dla bogatej Chelsea wydatek rzędu 10 tys. funtów to „pryszcz”. A jeśli Gyasi spełni pokładane w nim nadzieje – zysk będzie rekordowy.
Przeczytaj koniecznie: David Beckham bawi się z synami - GALERIA
W Anglii bukmacherzy już przyjmują zakłady czy to cudowne dziecko futbolu zostanie przed 2020 rokiem królem strzelców Premier League (jeśli tak, za 5 postawionych funtów można zarobić 100) i czy przed upływem 16 roku życia zadebiutuje w pierwszej drużynie Chelsea (zakłady 50:1).
Gyasi urodził się w Niemczech (przeprowadził się z rodzicami do Anglii w 2006). Niemcy dyskutują czy mógłby w przyszłości grać w ich reprezentacji.
A socjologowie zastanawiają się, gdzie jest granica handlu piłkarzami. Czy już niedługo nie będzie się sprzedawać do renomowanych klubów dzieciaków jeszcze w becikach?