"Don't ever underestimate the heart of a champion" - słynny cytat trenera Houston Rockets Rudy'ego Tomjanovicha znakomicie oddaje okoliczności niedzielnego spotkania pomiędzy Chelsea, a Tottenhamem. Faworytem wydawali się Spurs. Gospodarze mieli być w lepszej formie. W obozie The Blues mówiło głównie o awanturach i sporach między Antonio Conte oraz zarządem. Na dodatek mistrzowie Anglii musieli radzić sobie w niedzielę bez Edena Hazarda oraz Cesca Fabregasa.
Tyle że papierowe analizy swoje, a wydarzenia boiskowe swoje. A na murawie rządzili gracze Conte. Jak w poprzednim sezonie, znów zdominowali rywali fizycznie, dzięki N'Golo Kante i Tiemoue Bakayoko przejęli środek pola i odebrali Tottenhamowi główne atuty. Wielki dzień miał też Marcos Alonso. Hiszpan dwukrotnie pokonał Hugo Llorisa, chociaż w końcowych minutach, przy decydującym trafieniu Hiszpana, miał sporo szczęścia, bo Francuz popełnił koszmarny błąd. Dorzucając do tego Williana, dostajemy obraz ekipy, którą stać będzie na walkę o drugi kolejny tytuł mistrzowski.
Zawiódł właściwie tylko Michy Batshuayi. Snajper Chelsea to prawdziwy ewenement. Król sparingów, rezerwowy w starciach o punkty. Snajper The Blues w niedzielę potrzebował jednak tylko dziesięciu minut, by wpisać się na listę strzelców. Niestety dla niego, pomylił bramki i po centrze Christiana Eriksena, precyzyjnym strzałem pokonał Thibaut Courtois.
Chelsea i Tottenham po dwóch kolejkach nowego sezonu Premier League mają 3 punkty. Chelsea w poprzedniej kolejce, na inaugurację rozgrywek, przegrała bowiem z Burnley 2:3.
Tottenham Hotspur - Chelsea FC 1:2 (0:1)
Bramki: Batshuayi 82 (s) - Alonso 24, 88
Tottenham Hotspur: Hugo Lloris - Eric Dier (68' Heung-Min Son), Toby Alderweireld, Jan Vertonghen, Kieran Trippier (90+1' Vincent Janssen), Victor Wanyama, Moussa Dembele, Ben Davies (80' Moussa Sissoko), Dele Alli, Harry Kane, Christian Eriksen
Chelsea FC: Thibaut Courtois - Andreas Christensen, David Luiz, Antonio Ruediger, Cesar Azpilicueta, N'Golo Kante, Tiemoue Bakayoko, Marcos Alonso, Victor Moses, Alvaro Morata (79' Michy Batshuayi), Willian (78' Pedro Rodriguez)