West Ham United z Fabiańskim w składzie podejmował dzisiaj na własnym stadionie mistrza Anglii, Manchester City i Fabiański nie będzie dobrze wspominał tego meczu. Już w 22.min po dośrodkowaniu Kevina De Bruyne, Fabiański piąstkował piłkę, ale zderzył się przy okazji z Erlingiem Haalandem i mocno odczuł starcie z potężnym Norwegiem. 37-letni Fabiański doznał urazu mięśniowego, ale próbował jeszcze kontynuować grę i pozostał między słupkami. Jednak po pięciu minutach położył się na boisku sygnalizując, że nie jest w stanie grać. Jego miejsce zajął Francuz Alphonse Areola, który w 36. min sprokurował rzut karny faulując szarżującego na jego bramkę Haalanda. Norweg sam wykonywał jedenastkę i zdobył swojego pierwszego gola w Premier League. Reprezentant Norwegii okazał się wyjątkowo pechowy tego dnia dla londyńczyków, bo to nie był koniec nieszczęść piłkarzy WHU ze strony Haalanda.
Temat odejścia Holendra z Barcelony coraz bardziej gorący. Zyska na tym również Lewandowski
W 65. min wykorzystał sytuację sam na sam z Areolą i ustalił wynik meczu na 2:0. Na razie nie wiadomo, jak groźny jest uraz Fabiańskiego i czy będzie mógł zagrać za tydzień przeciwko Nottingham Forest. Pierwszym liderem Premier League został Tottenham Hotspur, który wygrał z drużyną Jana Bednarka, Southampton 4:1.
Pogoń wygrała, ale "straciła głowę" w drugiej połowie. Grosicki dotrzymuje słowa [WIDEO]