Nie wystarczy, by zawodnik podpisał kontrakt z nowym klubem w trakcie trwania okienka transferowego. Aby mógł występować w nowych barwach konieczne jest zgłoszenie transakcji do TMS, czyli Transfer Matching System. Ze złożeniem dokumentów również należy zdążyć przed upływem terminu. Nie udało się to byłemu mistrzowi Anglii Leicester City. "Lisy" w ostatni dzień letniego okienka transferowego pozyskały napastnika Sportingu Lizbona Adriena Silvę. Okazało się jednak, że wymagane dokumenty trafiły do TMS za późno. Angielscy działacze przegapili termin i dopełnili formalności 14 sekund za późno.
Taka zwłoka jest dla piłkarza i klubu bardzo bolesna. Silva nie może występować w oficjalnych spotkaniach Leicester. Wykluczona jest również anulacja transferu. Sporting ani myśli wycofywać się z umowy i żąda od Anglików pełnej kwoty odstępnego. Ci jeszcze próbowali naprawić swój błąd i składali wszelkie możliwe apelacje. Niestety, wyczerpali drogę odwoławczą, a FIFA pozostała nieugięta. Federacja nakazuje poczekać klubowi i zawodnikowi do 1 stycznia. Leicester rozważa jeszcze złożenie sprawy do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie.
Adrien Silva to 28-letni reprezentant Hiszpanii. Ostatnie pięć sezonów spędził w Lizbonie, broniąc barw Sportingu. W drużynie narodowej rozegrał już 20 spotkań, w których strzelił jednego gola. Posiada podwójne obywatelstwo. Ma korzenie francuskie. Latem tego roku Leicester zapłacił za niego Portugalczykom 24,5 miliona euro. Ostatni mecz Silva rozegrał 23 sierpnia.
Właściciel Legii Warszawa skomentował pobicie piłkarzy