Chwilę na skomentowanie występu polskiego stopera znalazł Jeremy Sochan. Ostatnie dni były dlań bardzo pracowite, choć nieszczególnie udane wynikowo (16 pkt w przegranym 122:127 meczu z Sacramento, 15 „oczek” w spotkaniu z Los Angeles Lakers i porażka 118:123, wreszcie ledwie punkcik w potyczce z Utah Jazz, zakończonej wynikiem 109:128). Gwiazdor San Antonio Spurs nie omieszkał jednak zerknąć na ligowe spotkanie londyńczyków, w którym Kiwior zdobył bramkę!
Jakub Kiwior dwa miesiące przed barażami: „Każda reprezentacja może mieć swój słabszy czas” [ROZMOWA SE]
Obrońca Arsenalu do siatki rywali trafił w 69 min, głową zamieniając na gola dośrodkowanie Declana Rice’a z rzutu rożnego. Co prawda futbolówka musnęła jeszcze czuprynę Lewisa Mileya, nie zmieniła jednak kierunku i – mimo próby interwencji na linii bramkarza Lorisa Kariusa – wpadła do siatki „Srok”. Zdecydowana większość źródeł autorstwo tego gola przypisało polskiemu zawodnikowi.
To było pierwsze w tym sezonie trafienie Kiwiora w Premier Leauge. Wcześniej „nazbierał” też dwie asysty, w potyczkach z Liverpoolem i Barnsley. Nic dziwnego, że stoper – generalnie niezbyt aktywny w mediach społecznościowych – tym razem podzielił się w nich kilkoma fotkami ze swej radości, okraszając je wpisem „Niesamowita atmosfera, niesamowity mecz”.
Trenował z mistrzynią Polski w dżudo, strzelał jak Roberto Carlos i jako 8-latek zachwycił Anglików - tak Jakub Kiwior dorastał do reprezentacji
Jednym z pierwszych, który skomentował słowa polskiego obrońcy, był właśnie Jeremy Sochan. Koszykarz jest wielkim fanem Arsenalu. Kilka dni W relacji na Instagramie pochwalił się, że ogląda starcie „Kanonierów” z FC Porto w Champions League, a na Twitterze zamieścił proste wezwanie: „Naprzód, Arsenal”.
Teraz był równie lakoniczny. Formą uznania dla Jakuba Kiwiora za jego występ okazało się… jedno słowo. „Brawo” – napisał koszykarski reprezentant do kraju do swego futbolowego odpowiednika.