Środkowy obrońca londyńczyków wybiegł na rozgrzewkę przed ligowym spotkaniem swojego zespołu z Manchesterem City w trykocie z numerem 16, a więc tym samym, z którym podczas kariery zawodniczej w Chelsea grał Di Matteo.
Co ciekawe, brytyjska prasa w dużej mierze właśnie Terry'emu przypisywała odpowiedzialność za zwolnienie Włocha. Miał być on jednym z kilku zawodników, którzy wprost zgłaszali włascicielowi klubu Romanowi Abramowiczowi niezadowolenie ze współpracy z włoskim szkoleniowcem.