To nie jest zresztą niespodzianka, Tottenham przekładał już mecze z Rennes w Lidze Konferencji Europy i ligowy z Brighton. Sytuacja nie poprawia się i braki kadrowe powodują, iż kolejne spotkania Premier League muszą mieć zmieniane terminy. Nie chodzi przy tym tylko o problemy Spurs, ale i Leicesteru. W tym klubie też pojawiły się zakażenia Covid-19. W efekcie czwartkowe (16 grudnia) starcie Leicester City – Tottenham Hotspur odwołano i odbędzie się ono kiedy indziej. Z innych meczów PL, które „padły ofiarą” koronawirusa, można wymienić potyczki Burnley z Watfordem (odwołane w środę 15 grudnia ledwie 2,5 godziny przed pierwszym gwizdkiem) czy Man Utd z Brentfordem.
Hertha chce pozbyć się Piątka! Trudna sytuacja Polaka, w tle kosmiczne pieniądze
Trenerzy Tottenhamu – Antonio Conte i Leicesteru – Brendan Rogers wystosowali 15 grudnia oficjalne prośby do ligi o odwołanie czwartkowego spotkania. – Wciąż nie mamy do dyspozycji kilku piłkarzy. Dziewięciu jest nieobecnych z powodu Covid i innych dolegliwości. W kwestii zakażeń koronawirusem nic się nie poprawiło – przyznał Rogers.
Robert Lewandowski w pogoni za Cristiano Ronaldo. To ostatnia szansa gwiazdy Bayernu
– Poprosiliśmy o przełożenie spotkania, ale to trudny temat. Na pewno liga nie chciała odwołania meczu z Leicesterem. Pewnie dlatego, że mamy już dwa przesunięte spotkania przeciwko Burnley i Brighton – dodał Conte. – Rozumiem problem i komplikacje, także w Lidze Europy, ale dlaczego Tottenham miałby za to płacić, przecież to nie nasza wina – skwitował.