W czwartek Tottenham miał grać z Rennes w Lidze Konferencji Europy, tymczasem UEFA twierdzi, że to spotkanie odbędzie się zgodnie z planem. Następnie podopieczni Conte maja się zmierzyć z Brighton w starciu Premier League – i tu już nie jest pewne czy ta konfrontacja dojdzie do skutku. Conte tymczasem alarmuje: „Codziennie przybywa u nas przypadków zakażeń. Wszyscy trochę się boją, ludzie mają rodziny, czemu mielibyśmy ponosić ryzyko? Oto pytanie, które chcę postawić. Dzisiaj były dwa pozytywne testy, a jutro kto? Może ja? Nie wiem. Lepiej byłoby, gdybym zachorował ja niż piłkarz, to oczywiste, ale to wszystko nie jest w porządku. Mamy przecież stały kontakt z rodzinami” – wskazywał trener Tottenhamu.
Dariusz Mioduski znów stał się celem ogromnej krytyki. Nabija się z niego nawet właściciel Rakowa
Conte ocenił, że sytuacja z Covid-19 w jego klubie jest „poważna”. Już we wtorek 7 grudnia zaczęły nadchodzić z klubu pierwsze sygnały o zakażeniach. Początkowo mówiono o siedmiu zawodnikach i dwóch członkach sztabu. Teraz jest już mowa o ośmiu piłkarzach i pięciu osobach spoza drużyny.
Rosyjski poseł chce się pozbyć Macieja Rybusa! Mocna reakcja, nie mógł opanować złości
Trener Spurs zasugerował, że może być trudno wystawić skład na mecz z Rennes. „Mieliśmy 11 piłkarzy do dyspozycji, a pod koniec dzisiejszej sesji treningowej jeden z graczy ma pozytywny wynik testu. To straszne”. Mecze w Lidze Konferencji Europy mogą być przełożone, jeśli drużyna ma mniej niż 13 graczy lub nie ma zgłoszonego bramkarza.