Mecz Liverpool - Manchester City zapowiadał się na hitowe starcie dwudziestej siódmej kolejki Premier League. Choć oba zespoły spisują się jak dotąd w angielskiej lidze poniżej oczekiwań, to nazwy mówią same za siebie. "The Citizens" przed rozpoczęciem sezonu chcieli po raz kolejny zdobyć tytuł mistrzowski, a "The Reds" zamierzali walczyć o europejskie puchary. O ile pierwsza ekipa wciąż miała jeszcze spore szanse na zrealizowanie celu, o tyle druga była od niego znacznie dalej.
Liverpool wysoko wygrał z Manchesterem City
Pierwsze minuty spotkania toczone były pod dyktando gospodarzy. Podopieczni Juergena Kloppa nie mogli jednak znaleźć sposobu na dobrze zorganizowaną defensywę przyjezdnych. Pierwsze pół godziny gry nikogo więc nie porwało. W trzydziestej czwartej minucie na strzał z dystansu zdecydował się Lallana, a jego próba znalazła drogę do bramki "The Citizens". Zespół Manuela Pellegriniego wziął się za odrabianie strat, ale siedem minut później nadział się na kontrę "The Reds". Koronkową akcję Liverpoolu wykończył skutecznie Milner i gospodarze do przerwy mieli dwa gole zaliczki.
Zgromadzeni na Anfield fani obu zespołów oczekiwali zapewne, że od momentu wznowienia gry do huraganowych ataków ruszą przyjezdni. Nic bardziej mylnego. Już chwilę po przerwie mogli się oni nadziać na kontrę. Za pierwszym razem jeszcze im się upiekło, ale w pięćdziesiątej ósmej minucie Firmino był już bezlitosny i po raz trzeci Joe Hart musiał skapitulować. Manchester City w żaden sposób nie potrafił odgryźć się przeciwnikom i zasłużenie przegrał 0:3. To druga wysoka porażak "The Citizens" z Liverpoolem w tym sezonie Premier League. W listopadzie na Etihad Stadium "The Reds" wygrali bowiem 4:1.
Liverpool - Manchester City 3:0 (2:0)
Bramki: Lallana 34, Milner 41, Firmino 58
Liverpool: Mignolet - Clyne, Toure, Lovren, Flanagan - Milner (88. Ibe), Can, Henderson - Lallana, Origi (69. Benteke), Firmino (75. Allen)
City: Hart - Zabaleta, Otamendi, Kompany, Clichy (74. Kolarov) - Fernando, Fernandinho (55. Iheanacho) - Navas, Silva, Sterling (46. Bony) - Aguero
Żółta kartka: Navas