Louis van Gaal rozśwcieczył fanów United po porażce 1:2 z FC Midtjylland w 1/16 Ligi Europy. Wydawało się, że Holender nie musi nawet wracać na Wyspy Brytyjskie. Dziennikarze "Manchester Evening News" donosili, że włodarze Czerwonych Diabłów postawieni zostali pod ścianą. Zwolnienie miało być jedynym rozwiązaniem wyjścia zespołu z kryzysu.
Jose Mourinho: Nie szukam nowej posady. To kluby szukają mnie
Tyle że... zabrakło chętnych. United naprawdę są w koszmarnej dyspozycji. I w położeniu wieszczącym nadchodzącą katastrofę. Piąte miejsce w tabeli, dwanaście punktów straty do lidera, zaledwie "oczko" przewagi nad szóstym Southampton, siódmym West Hamem i tylko trzy nad przeżywającym kolejny kryzys Liverpoolem. A to przecież nie koniec. Klęska w Lidze Europejskiej i bilans spotkań godny zespołu ze środka tabeli Premier League. W ostatnich 18 spotkaniach Diabły wygrały ledwie... pięć razy.
Nic dziwnego, że zainteresowania objęciem drużyny nie wyraził Jose Mourinho, a Ryan Giggs, legenda zespołu, oznajmiła, że woli pozostać asystentem. Byle nie firmować wyczynów dzieła van Gaala. Jego samego ratuje już chyba tylko to. Okazuje się bowiem, że od dłuższego czasu przegrywa nawet rywalizację z Davidem Moyesem. Szkotem, uznanym za najgorszego szkoleniowca w historii klubu. Były selekcjoner kadry Holandii w 83 meczach na Old Trafford zanotował tylko 41 zwycięstw. Mniej niż połowę...
No i Moyesa ratuje jeszcze przyzwoity występ w Lidze Mistrzów. Van Gaal w Champions League rozegrał tylko sześć meczów. I jeden w Lidze Europy. Przegrany - a jakże - FC Midtjylland.