Manchester United w III rundzie Pucharu Anglii podejmował na swoim stadionie Swansea i mimo bycia murowanym faworytem, odpadł z dalszych gier. Przesądziły o tym bramki Wayne'a Routledge'a oraz Wilfrieda Bony, dzięki którym walijskie 'Łabędzie' odniosły historyczny triumf w Manchesterze.
Mimo kolejnych niepowodzeń, rezonu wciąż nie traci David Moyes. Szkot najpierw oznajmił zbaraniałym dziannikarzom, że jego drużyna nie potrzebuje styczniowych wzmocnień, a po koszmarnej wpadce ze Swansea dodał, że: jego zespół miał pecha, imponował tylko w niektórych fragmentach, a o niepowodzeniu zadecydował brak skuteczności. Zabrakło tylko warunków atmosferycznych, godziny i nowej żarówki w szatni.
>>>Lewandowski do kibiców!
Biorąc jednak pod uwagę dyspozycję 'Czerwonych Diabłów', podobnych wymówek też się doczekamy. Albo wcześniej David Moyes dostanie specjalne zadanie od włodarzy klubu - przygotowywać wiosenny ogródek. Daleko od Old Trafford.