Przed meczem Arsenal - Cardiff City w Internecie pojawiły się obrazki, które zrobiły wrażenie na fanach piłkarskich na całym świecie. "Kanonierzy" postanowili wyrazić swoją solidarność z rywalami. W programie meczowym do składu przyjezdnych wpisano nazwisko Emiliano Sali. Argentyńczyk, będący nowym nabytkiem Cardiff, znajdował się na pokładzie samolotu, który kilka dni temu zniknął z radarów nad kanałem La Manche.
Emiliano Sala 19 stycznia związał się 3,5-letnim kontraktem z klubem z Premier League. Został kupiony z francuskiego FC Nantes za 15 milionów funtów. Dwa dni później leciał feralnym samolotem. Już w trakcie podróży argentyński piłkarz miał spore obawy. "Jestem przerażony. Lecę samolotem, który wygląda, jakby się miał za chwilę rozpaść" - opisywały jego ostatnią wiadomość do ojca media.
Do 24 stycznia Emiliano Sala był poszukiwany przez policję. Akcja została przerwana. "Szanse przeżycia są mało prawdopodobne" - podano w komunikacie. Środowisko piłkarskie i rodzina nie zgadzają się na to. W ostatni weekend bliscy Argentyńczyka zaczęli prywatną akcję ratunkową.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: