Piłkarz musiał patrzeć na DZIURĘ w swoim kolanie. Podali mu tlen, krzyki były przeraźliwe

Dobiegała końca pierwsza połowa starcia Tottenham - Southampton w ramach 1/16 finału Pucharu Anglii. Wtedy właśnie rozegrały się przerażające sceny. Zawodnik gości James Ward-Prowse starł się z Ryanem Sessegnonem. Po chwili upadł na murawę i spojrzał na swoje kolano. Z przerażenia omal nie zemdlał. Zobaczył bowiem sporą dziurę, przez którą widać było kość! Na pomoc swojemu koledze ruszyli inni zawodnicy Southampton. Jednak po chwili zmuszeni byli się odwrócić, ponieważ nie mogli znieść widoku, jaki pojawił się przed ich oczami. - Ja pier***ę, czy widzicie tę pierd****ą kość?! - krzyczał Shane Long.

Kibice wiedzieli, że sytuacja jest poważna. Oprócz przeraźliwych krzyków widzieli także reakcje zawodników. Ci, którzy odważyli się podejść bliżej, po chwili uciekali w popłochu. Ward-Prowse był bliski odpłynięcia. Lekarze, którzy błyskawicznie pojawili się przy nim, podali od razu tlen i znieśli go z boiska. Na razie nie wiadomo jak długo potrwa przerwa, ale uszkodzone zostało również więzadło.

To fatalna informacja dla reprezentacji Anglii. James Ward-Prowse typowany był przez ekspertów na jedną z największych nadziei "Synów Albionu" na Euro 2020. Teraz nie wiadomo czy w ogóle powołanie dostanie. Poświęcenie zawodnika na niewiele się zdało. Tottenham wygrał bowiem w środowy wieczór 3:2.