Choć sytuacja na to nie wskazuje, Drinkwater może mówić o szczęściu. Do zdarzenia z jego udziałem doszło nieco ponad miesiąc temu. Zawodnik wracał do domu z imprezy charytatywnej, gdzie nie wylewano za kołnierz. Chwilę po tym, jak Anglik ruszył swoim Range Roverem, uderzył w Skodę.
W całym zajściu ucierpiały trzy osoby, które zostały "tylko" lekko ranne. - To był naprawdę paskudny wypadek. Kawałki samochodu, w który uderzył, latały po całej drodze - czytamy relację anonimowego świadka w "The Sun". Badanie alkomatem, jakie przeprowadziła policja, wykazało, że Drinkwater nie pił wody, jak wskazuje jego nazwisko, a alkohol. Miał około 2 promili alkoholu w wydychanym powietrzu.
W Wielkiej Brytanii dozwolona ilość alkoholu we krwi, po jakiej można prowadzić auto, to 0,8 promila. Dlatego jasnym było, że piłkarz nie uniknie kary. Został postawiony mu zarzut prowadzenia i spowodowania wypadku pod wpływem alkoholu. W poniedziałek sąd ogłosił wyrok w sprawie piłkarza Chelsea.
Drinkwater został ukarany pozbawieniem prawa jazdy na 20 miesięcy, a ponadto będzie musiał zapłacić 85 tysięcy funtów na rzecz funduszu ofiar wykroczeń drogowych. Anglik został też skazany na 70 godzin robót publicznych i otrzymał 12-miesięczny nakaz pracy na rzecz społeczności
Polecany artykuł: