Sprawa wydaje się praktycznie przesądzona. Choć na razie doniósł o niej dziennik "Daily Mail" i z Old Trafford nie popłynęło oficjalne potwierdzenie, to liczby mówią same za siebie. Poza tym dziennikarze przekazali, że zarządzający Manchesterem United zgodzili się już na cięcia. Te mają dotknąć kilkuset pracowników. Do tej pory utytułowany klub utrzymywał na etatach przeszło 1100 osób. Byli to ludzie sercem i duszą związani z United i poświęcający klubowi zarówno życie zawodowe jak i prywatne. Aż 205 pracowników będzie musiało znaleźć nowe miejsce zatrudnienia, gdy dotychczasowy pracodawca ostatecznie rozwiąże z nimi umowy. Łatwo sobie wyobrazić, że dla niektórych z nich może to być wielki cios i moment życiowego przewrotu. Sytuację można oczywiście tłumaczyć tym, że Manchester United zatrudniał najwięcej pracowników w całej Premier League, ale zainteresowanych taki argument pewnie wcale nie ruszy.
Czystki w Manchesterze United. Decyzje podjęte
Według ustaleń dziennikarzy decyzja była podjęta analizami przeprowadzonymi w ostatnich miesiącach przez ludzi sira Jima Ratcliffe'a, który w lutym przejął klub. Jego sztab uznał, że w ten sposób można ciąć zbędne wydatki. Co gorsza dla pracowników, zgodę na takie działanie mieli wydać również członkowie rodziny Glazerów - większościowego udziałowca "Czerwonych Diabłów". W konsekwencji decyzje wewnątrz samego klubu mają zapadać szybciej.
Nietypowa rola Szymona Marciniaka na Euro. Za nim trzy godziny pracy i już wielka kasa
United szuka oszczędności
Poszukiwanie oszczędności to jeden z argumentów za wspomnianymi zmianami. Drugim są zasady panujące w Premier League i mające związek ze zrównoważonym rozwojem klubu. Jednocześnie podjęto decyzję, że żadnych cięć nie będzie w jednej komórce - Fundacji Manchesteru United. Ta ma utrzymać zatrudnienie na dotychczasowym poziomie.
Listen on Spreaker.