Uprawianie futbolu na najwyższym poziomie wiąże się z bardzo dużą presją. Co mecz jest się pod obserwacją miliona osób, które często nie potrafią zaakceptować słabszego dnia czy gorszej dyspozycji. Irytacja fanów "Kanonierów" nasiliła się tym bardziej, że ich ekipa szybko objęła prowadzenie 2:0, by potem dopuścić do wyrównania i ostatecznie tylko zremisować spotkanie na własnym terenie, co komplikuje walkę o powrót do Ligi Mistrzów po kilku latach nieobecności.
Gdy już przy stanie 2:2 Xhaka opuszczał boisko i został wygwizdany, wymownie bił brawo, zatykał sobie uszy, a potem zdjął koszulkę i ruszył prosto do szatni. Od razu było widać, że piłkarz poczuł się dogłębnie dotknięty całą sytuacją. By jednak nie pozostawiać niedopowiedzeń, za pomocą oficjalnego konta Arsenalu na Twitterze postanowił wyjaśnić, co tak naprawdę chciał przekazać.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł:
Szwajcar pisze, że niezwykle mocno zabolało go w ostatnich tygodniach i miesiącach, jak musiał czytać pod swoim adresem stwierdzenia typu "Połamiemy ci nogi", "Zabijemy ci żonę" czy "Życzę ci, żeby twoja córka miała raka". Gracz podkreślił, że nie miał na celu obrazić normalnych fanów zespołu i że przeprasza osoby, które poczuły się tym urażone. Jednocześnie zaznaczył, że kocha Arsenal i zawsze daje z siebie dla niego 100% zarówno na boisku, jak i poza nim.
Cała historia bez wątpienia pozwala wyciągnąć wnioski z każdej perspektywy...