Jak jest pod górkę, to zespół ma bardzo ciężko
W pierwszym spotkaniu Liverpool po kwadransie prowadził dwoma bramkami, ale później stracił pięć i przegrał 2:5. Dyspozycja w Premier League też jest w kratkę. - W jednym tygodniu dostaliśmy w pigułce nastrój, który panuje w Liverpoolu - powiedział Jerzy Dudek w rozmowie z naszym portalem. - Jak się przeanalizuje spotkanie z Manchesterem, to The Red oddali osiem strzałów, z czego padło siedem goli. Ten mecz ułożył się perfekcyjnie, ale większość bramek padła z kontrataku. A potem klasyk czyli porażka 0:1. Widać, że jak jest pod górkę, to zespół ma bardzo ciężko. Popełnia dużo błędów, a potem przy próbie odrobienia strat następuje bicie głową w mur. Nie strzelony rzut karny przez Mo Salaha wszystko mówi o tym sezonie. Psychofizyczna dyspozycja Liverpoolu to jeden wielki rollercoaster - wyznał.
Wychodzi wymęczenie zawodników, wyciskanie ich jak pomarańczy
Były kadrowicz uważa, że dla Liverpoolu najważniejsze w tym sezonie jest załapanie się do TOP 4 w Premier League. To ważne w kontekście występów w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. - Dobrze, że zawodnicy wracają po urazach, że ławka jest coraz silniejsza - analizował były bramkarz Liverpoolu. - Wydaje się, że przerwa reprezentacyjna jest dla tego zespołu idealna. Tyle że wielu graczy pojedzie na kadrę. Nie wiadomo, w jakiej dyspozycji wrócą. Dlatego Klopp będzie miał ciężko, a batalia o TOP 4 w Premier League jest bardzo ważna dla klubu. To bardzo istotne, aby w przyszłym sezonie znowu grać w Lidze Mistrzów. Ta huśtawka bierze się z poprzednich sezonów. Wychodzi wymęczenie zawodników, wyciskanie ich jak pomarańczy. W każdych roku grasz 60-70 meczów na najwyższych obrotach o najwyższą stawkę. W pewnym momencie przychodzi taki mentalny kryzys. I tak właśnie teraz się dzieje. Te upadki są bolesne, bo nikt na takim poziomie nie jest do nich przyzwyczajony - stwierdził Dudek na naszych łamach.