Rozprawa w sądzie Stockport odbyła się w poniedziałek. Podczas przewodu Wayne Rooney przyznał się do stawianych mu zarzutów i posypał głowę popiołem. Dzień wcześniej piłkarz, który niedawno zakończył reprezentacyjną karierę, grał ligowy mecz w barwach Evertonu z Manchesterem United (0:4). Dwa dni nie zakończyły się dla niego z pewnością najlepiej. Sąd nałożył na niego zakaz prowadzenia auta przez dwa lata.
To dopiero początek. Piłkarz musi także podjąć prace społeczne w wymiarze stu godzin. Zapłaci także grzywnę w wysokości 170 funtów. Napastnik "The Toffees" na podwójnym gazie wpadł na początku września. Wtedy to wracał z imprezy, gdzie bawił się z byłym kolegą z Manchesteru United Wesem Brownem.