Jednym z elementów pracy sędziego jest krytyka, jaka spada na nich po meczach. Są oni obiektem ataków kibiców, piłkarzy, trenerów i działaczy klubowych. Trudno jej uniknąć, bo nawet słuszne decyzje nie zawsze spotykają się ze zrozumieniem środowiska. Nikt nie jest też nieomylny, więc błędy sędziowskie, mimo istnienia VAR-u, wciąż są wpisane w ten zawód, a co za tym idzie, także najlepsi czasami muszą zderzyć się z negatywną oceną swoich decyzji.
Mecz Ligi Mistrzów w Warszawie? Sensacyjne doniesienia, wszystko przez COVID-19
Teraz jednak Mike Dean, czołowy sędzia Premier League, uznał, że granica krytyki skierowana w jego stronę została przekroczona. Jak informuje BBC arbiter zgłosił sprawę na policję. - Sędzia piłkarski Mike Dean zgłosił na policję, że on i członkowie jego rodziny zaczęli otrzymywać groźby karalne, w tym pogróżki śmierci i obelżywe wiadomości w mediach społecznościowych – czytamy na portalu BBC. Wszystko z powodu błędnych decyzji podejmowanych w ostatnich spotkaniach.
Artur Boruc z SZALONĄ fryzurą! Zobacz nową stylówę golkipera Legii:
Mike Dean na pewno nie może zaliczyć ostatnich meczów do najlepszych. Angielski arbiter najpierw w meczu Manchesteru United z Southampton wyrzucił z boiska Jana Bednarka, zaś kilka dni później w meczu Fulham – West Ham United również czerwoną kartką ukarał Tomasa Soucka. Zarówno Southampton jak i West Ham odwołały się od kar swoich zawodników i obie kary zostały anulowane. Z tego powodu Deana spotkała fala krytyki w mediach i ze strony kibiców, ale część fanów przesadziła.
Dean z pewnością nie raz doświadczył w swojej karierze mocnej krytyki skierowanej w jego stronę, jednak skala gróźb i zaangażowanie w to jego rodziny było dla niego nie do zaakceptowania. - Popieramy decyzję Mike'a o zgłoszeniu na policję wiadomości, które dostała jego rodzina. To sytuacja całkowicie nie do przyjęcia. Nikt nie powinien paść ofiarą tak odrażających pogróżek - stwierdził szef brytyjskich sędziów piłkarskich Mike Riley, cytowany przez BBC.