Po dotkliwej porażce 1:4 z Boltonem na Stadium of Light legenda Manchesteru United nie wytrzymała. Keane zdecydował, że dłużej nie ma sensu tego ciągnąć, dlatego wysłał wiadomość do prezesa Nialla Quinna. Później nie odbierał jego desperackich telefonów.
- Oficjalnie Roy zrezygnował następnego dnia. Jeśli chodzi o krytykę jest dla siebie bardzo surowy. Stwierdził, że nie chce zapędzić klubu w jeszcze ciemniejszy zakątek - powiedział prezes Sunderlandu.
Keane był menedżerem zespołu 27 miesięcy.