ALFABET 2014 Grzegorza Krychowiaka! Od Anglii do... zupy

2014-12-31 16:59

Mijający rok był pełen wrażeń dla Grzegorza Krychowiaka (24 l.). Piłkarz reprezentacji Polski zamienił ligę francuską na hiszpańską, a w kadrze wyrósł na jednego z liderów. W Sevilli stał się idolem kibiców, zaczął grać na gitarze, występował jako model. Specjalnie dla "Super Expressu" Krychowiak ułożył swój alfabet.

A - Anglia. Na lekcji hiszpańskiego dowiedziałem się, że 28 grudnia w Hiszpanii to jak u nas 1 kwietnia. No to zażartowałem na Twiterze, że dogadałem się z angielskim klubem i że odejdę z Sevilii. Mam nadzieję, że nikt się nie obraził.

B - Bramka z Gruzją to moje pierwsze trafienie w reprezentacji Polski. Czekałem na nią bardzo długo. Wcześniej kibice kojarzyli mnie z gola, którego strzeliłem w 2007 roku z rzutu wolnego Brazylii na MŚ do lat 20.

Kalendarz "SE": Arkadiusz Milik i jego szalony rok! [ZDJĘCIA]

E - Edward. Mój tata, który pozwolił mi spełnić futbolową pasję, dbał o moją edukację. Tata nie wytyka mi błędów, nie krytykuje. Podobnie jak mama która jest wspaniała i kochana osoba i nigdy nie byli przeciwni mojemu wyjazdowi do Francji, bo rozumieli, że to dla mnie życiowa szansa.

F - Francja. Moja druga ojczyzna, spędziłem w tym kraju 8 lat i spotkało mnie tam wiele dobrego: debiut w Ligue 1, poznałem Celię, ukończyłem studia. Teraz marzę, aby w 2016 roku zagrać z reprezentacją Polski na EURO we Francji.

G - Globisz Michał. Ważna osoba w moim życiu, trener, który na mnie stawiał, nazywał polskim Stevenem Gerrardem i zabrał na MŚ U-20 mimo że byłem najmłodszy w drużynie. Problemy zdrowotne trenera bardzo mną wstrząsnęły.

H - Hiszpania. Przed rokiem nie pomyślałbym nawet, że mogę trafić do Primera Division. Mówiło się o Niemczech i Anglii, a jestem w Sevilli, w wyjątkowym klubie i mieście zakochanym w futbolu. Nie mogę się tylko przyzwyczaić, że kolację Hiszpanie jadają tak późno o 21.30, gdy ja już prawie zapadam w sen (śmiech).

I - Instrument. Przed kilkoma miesiącami zacząłem naukę gry na gitarze. Kilka lekcji już zaliczyłem, ćwiczyłem na nich grę do piosenek Red Hot Chili Peppers.

J - Jaunat. Francuskie nazwisko mojej dziewczyny wymawia się jak polskie słowo... żona. Celia była tym zaskoczona. A ślub? Na razie nam się nie spieszy.

K - Krzysiek. To właśnie mój najstarszy brat zaprowadził mnie kiedyś na pierwszy trening. Był piłkarzem, grał w Kotwicy Kołobrzeg na pozycji środkowego obrońcy.

M - Moda. Bardzo się nią interesuję, ostatnio wziąłem udział w sesji, byłem modelem i dobrze się w tym czułem. Kto wie, może kiedyś...

N - Niemcy. Październikowe zwycięstwo 2:0 nad mistrzami świata to był historyczny dzień. Niektórzy mówili, że skoro po raz pierwszy wygrali z Niemcami to mogą umierać.

P - Polska. Za każdym razem, gdy zakładam koszulkę reprezentacji rozpiera mnie wielka duma . A gdy śpiewam hymn na Stadionie Narodowym z kibicami to przechodzą mnie ciarki.

R - Reims. Spędziłem w nim 4 lata. Przeszedłem drogę od 3 ligi aż do francuskiej elity. Pięknych chwil nie brakowało, choćby wygrana z PSG. Zlatan Ibrahimović miał wtedy na koncie więcej goli niż cała moja drużyna. Dzieliła nas przepaść, ale wygraliśmy.

S - Saint Tropez. Tak nazywam Mrzeżyno, moją rodzinną miejscowość nad Bałtykiem. To urokliwy kurort. Gdy Celia po raz pierwszy przyjechała do Mrzeżyna była nim zachwycona.

Barcelona z zakazem transferowym do końca 2015 roku!

T - Tomek. Mój drugi, "sredni" pod wzgledem wieku brat. Nigdy nie był związany z piłką jednak nie opuszcza żadnego meczu reprezentacji Polski, gdy gramy u siebie, wielki kibic reprezentacji.

W - Wojciech Szczęsny. Przeszliśmy razem wszystkie szczeble w reprezentacji Polski juniorów. Poznaliśmy się na zgrupowaniu w Ciechanowie. Po meczu z Anglią na Wembley Szczęsny załatwił mi koszulkę Gerrarda.

Z - Zupa. Po każdym meczu reprezentacji Polski kucharz Tomek serwuje nam żurek i pierogi. Przepadam za nimi. Pierogi to również słabość Celii (śmiech).

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze