Portal Sportowe Fakty podaje, że Alonso znajduje się pod ścisłą analizą organów ścigania od 2015 roku. Wtedy otwarte zostało śledztwo, które przekonało prokuraturę do winy piłkarza. Sam zawodnik uważa, że nie zrobił nic złego. Grozi mu nawet osiem lat więzienia. Były zawodnik m. in. Liverpoolu, Realu, czy Bayernu mógł wpłacić kaucję i uniknąć odsiadki, lecz nie chciał tego zrobić. Jest zdeterminowany, by udowodnić swoją niewinność.
Śledztwo wykazało, że Alonso miał oszukać fiskus na 2,5 miliona euro. Prokuratura chce nałożyć na Hiszpana grzywnę w wysokości ośmiu milionów. Twierdzi ona, że piłkarz przekazał prawa wizerunkowe firmie, która zarejestrowana była na portugalskiej Maderze. Nie podlegała ona kontroli komórek skarbu państwa. Alonso miał zataić informację o skorzystaniu z możliwości płacenia niższych podatków.
Oskarża się go o stworzenie struktury, która pomagała mu oszukiwać hiszpański fiskus. Prokuratura jest przekonana, że zawodnik korzystał z porad doradców i działał z pełną świadomością. Odrzucenie propozycji zapłacenia grzywny przez Alonso świadczy o głębokim przekonaniu Hiszpana o swojej niewinności.