Nazywa się Jose Luis Tamargo, ten sprytny pan zażądał prowizji w wysokości 15% od sumy transferu Villi z FC Valencia do FC Barcelona. To było w zaokrągleniu 6 milionów euro.
Problem polegał na tym, że w czasie zawierania umowy z Barcą David Villa nie korzystal już z usług Tamargo i menedżer nie kiwnął palcem by w załatwieniu transferu pomóc. Sąd w to tłumaczenie uwierzył.
Koszty procesu zapłacił Tamargo.