31-letni golkiper, opoka nie tylko madryckiego zespołu, ale i reprezentacji Belgii, murawę opuszczał na noszach, z – jak twierdzą świadkowie – łzami w oczach, zdając sobie sprawę z powagi urazu, który zmusił go do przerwania zajęć. Wkrótce potem komunikat opublikowany przez klub rozwiał wszelkie wątpliwości.
„Po badaniach naszego zawodnika zdiagnozowano u niego zerwanie więzadła krzyżowego przedniego w lewym kolanie. Zawodnik w najbliższych dniach przejdzie operację” – mogli przeczytać zdruzgotani kibice ekipy ze stolicy Hiszpanii.
Belg jest graczem Realu od pięciu lat, w ostatnich czterech sezonach de facto „zabetonował” pozycję między słupkami bramki „Królewskich”. Działacze niespecjalnie szukali dlań konkurenta na podobnym poziomie, zaufanie sztabu szkoleniowego do Courtoisa było bowiem bezgraniczne. W maju 2022 w zasadzie w pojedynkę zastopował Liverpool w finale Ligi Mistrzów, wygranym przez Hiszpanów 1:0. - Na tym polega wielkość bramkarza; zagrać „życiówkę” w najważniejszym spotkaniu sezonu – mówił wtedy „Super Expressowi” Tomasz Frankowski, który oglądał mecz z trybun Stade de France.
Teraz na kolejny występ na boisku – według prognoz – Belg poczekać będzie musiał mniej więcej do kwietnia; tyle potrwa rekonwalescencja po operacji. Kto go zastąpi? Dublerem Courtoisa w kadrze Realu jest Ukrainiec Andrij Łunin. W minionym sezonie zagrał w siedmiu meczach LaLigi, dwukrotnie wystąpił w fazie grupowej Ligi Mistrzów (w spotkaniach z rodakami z Szachtara Donieck - domowe odbyło się w Warszawie, poniżej zobaczysz galerię z wizyty Realu w Polsce) oraz w potyczkach Klubowego Pucharu Świata. Nie ma więc wątpliwości, że Real musi szukać na rynku golkipera z najwyższej półki.