Cristiano Ronaldo w Portugalii jest prawdziwym idolem, a w niektórych miastach uwielbienie piłkarza przeradza się w prawdziwy kult. Tak sytuacja wygląda chociażby na Maderze, gdzie urodził się CR7. To wręcz miejsce pielgrzymek najzagorzalscyh fanów piłkarza, którego traktuje się tam niemalże jak postać świętą. Zwiedzając wyspę można natrafić m.in. na muzeum poświęcone Ronaldo, a także na jego pomnik.
Złota Piłka: Messi z synem, szalony Pogba i klasyczne selfie. Zobacz zdjęcia z gali FIFA! [GALERIA]
Okazuje się jednak, że nie wszyscy na Maderze są wyznawcami tego kultu. Skąd takie wnioski? Otóż dziś w niejasnych okolicznościach nieznani sprawcy postanowili poważnie zakpić zarówno z Ronaldo, jak i jego kibiców. Na pomniku bowiem znalazł się napis... "Messi" oraz numer "10", czyli ten, z którym Argentyńczyk gra zarówno w Barcelonie, jak i reprezentacji Argentyny.
Wszystko to wydarzyło się w kilkanaście godzin po ogłoszeniu zdobywcy Złotej Piłki za rok 2015. Został nim właśnie gracz "Barcy", a nie Portugalczyk. Mamy więc do czynienia albo z sezonowymi kibicami sukcesu, którzy dopingują tylko tych oficjalnie najlepszych, albo żartownisiami, którzy chcieli tylko zdenerwować portugalskich tubylców. Bo wydaje nam się, że sam Ronaldo bardziej przeżywał będzie porażkę w plebiscycie Złotej Piłki, niż tą swoistą "profanację" swojego pomnika.
Ktoś "sprofanował" pomnik Cristiano Ronaldo na Maderze. Dopisano do niego numer 10 i nazwisko Messiego pic.twitter.com/aZvfV4Bj9o
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) styczeń 12, 2016