Mistrzowie Hiszpanii polecieli na wyspę bez kilku swoich kluczowych zawodników. Poważnie kontuzjowany jest Luis Suarez, odpoczywali także Leo Messi czy Gerard Pique. W jakim jednak składzie goście by nie wystąpili, to fani mieli pełne prawo wymagać od nich bezwarunkowego wywalczenia awansu do dalszej fazy turnieju. I Barcelona swoje zadanie wykonała, ale nie obyłło się bez stresu do samego końca pojedynku.
Już w 9. minucie jednak zespół z Ibizy objął prowadzenie za sprawą gola Caballe. A co gorsza dla "Dumy Katalonii", rezultat utrzymywał się przez długi czas - aż do 72. minuty, kiedy to do wyrównania doprowadził Antoine Griezmann. Francuski napastnik ściągnięty latem z Atletico Madryt skopiował swój wyczyn w doliczonym czasie gry i tuż przed ostatnim gwizdkiem sprawił, że dogrywka jednak nie była potrzebna. Barcelona z pewnością ma jednak o czym myśleć...
UD Ibiza-Eivissa - FC Barcelona 1:2 (1:0)
Bramki: Caballe 9 - Griezmann 72', 90+4'