Barcelona była zdecydowanym faworytem starcia finałowego o Puchar Hiszpanii z Deportivo Alaves. I u piłkarzy Luisa Enrique nie było mowy o jakimkolwiek lekceważeniu rywala, z którym przecież jesienią przegrali 1:2 na Camp Nou. Poza tym była to ich jedyna szansa na trofeum w tym sezonie, dlatego też spodziewaliśmy się, że od pierwszej minuty rzucą się na przeciwnika i dość łatwo go ograją.
Ale chyba nawet sami Katalończycy byli zaskoczeni twardymi warunkami, jakie postawili im zawodnicy Mauricio Pellegrino. Deportivo nie chciało piłki, ale skupiało się przede wszystkim na przeszkadzaniu rywalom. I robiło to bardzo skutecznie. Baskowie atakowali Barcelonę wysokim pressingiem często odbierając piłkę jeszcze na jej połowie, ale kiedy już docierali pod bramkę Jaspera Cillessena, to brakowało im nieco konkretów. W przeciwieństwie do "Barcy", której każdy atak pachniał golem. A ten padł wreszcie po pół godzinie gry. Leo Messi znakomicie wymienił piłkę z Neymarem i fenomenalnie uderzył w długi róg nie dając szans golkiperowi Alaves.
Deportivo jednak nie zamierzało się poddać i odpowiedziało dosłownie chwilę później. Do rzutu wolnego przed polem karnym Barcelony podszedł Theo Hernandez i jeszcze piękniejszym strzałem niż Messi pokonał Cillessena zdejmując pajęczynę z okienka jego bramki. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem 1:1, "Duma Katalonii" wrzuciła czwarty i od razu piąty bieg. A właściwie zrobił to Leo Messi. Najpierw po kapitalnej szarży rozprowadził akcję na skrzydło do Andre Gomesa, który dograł w pole karne do Neymara. Brazylijczykowi nie pozostało nic innego, jak trafić do pustej bramki, choć gol ten był nieco kontrowersyjny, bo skrzydłowy Barcelony był chyba na minimalnym spalonym. Ale przy kolejnej akcji wątpliwości już nie było. I znów popis dał Messi. Zgarnął piłkę przy linii bocznej, ruszył do środka mijając po drodze kilku rywali, aż wreszcie kapitalnym prostopadłym zagraniem obsłużył Paco Alcacera, który nie miał problemu z wykończeniem sytuacji sam na sam.
Piorunująca końcówka pierwszej połowy i dwa gole do szatni spowodowały, że Deportivo nieco się podłamało. W drugich czterdziestu pięciu minutach nie potrafiło już w żaden sposób postawić się Barcelonie i w jakikolwiek sposób jej zagrozić, a do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie. To z kolei oznacza, że ekipa ze stolicy Katalonii zdobyła dwudziesty dziewiąty w historii, a trzeci z rzędu Puchar Hiszpanii!
FC BARCELONA - DEPORTIVO ALAVES 3:1
Bramki: Leo Messi 30, Neymar 45, Paco Alcacer 48 - Theo Hernandez 33
Żółte kartki: Samuel Umtiti, Leo Messi, Andres Iniesta - Edgar Mendez, Rodrigo Ely, Manu Garcia, Ruben Sobrino, Deyverson
Barcelona: Cillessen - Mascherano (11. Gomes), Pique, Umtiti, Alba - Rakitić (83. Vidal), Busquets, Iniesta - Messi, Alcacer, Neymar
Alaves: Pacheco - Femenia, Ely, Feddal, Vigaray, Hernandez (80. Romero) - Edgar (59. Camarasa), Llorente, Garcia, Ibai (60. Sobrino) - Deyverson