O tym, że w Barcelonie dzieje się źle, wiadomo już od dłuższego czasu. Fatalne zarządzanie klubem przez Josepa Marię Bartomeu doprowadziło Blaugranę na krawędź upadku finansowego i przez długie lata klub będzie musiał wychodzić z ogromnych długów. Konsekwencje całej tej sytuacji widać jak na dłoni. Bolesnym ciosem był brak możliwości podpisania kontraktu z Leo Messim.
Arkadiusz Milik ze Złotą Piłą w dłoniach! Są zdjęcia, wyjątkowa chwila
Barcelona w katastrofalnej sytuacji. Miliardowe długi
Argentyńczyk musiał więc odejść z FC Barcelona, co było wiadomością numer 1 dla całego piłkarskiego świata, a o przejściu do PSG huczały wszystkie media. Co najgorsze dla Blaugrany to jedynie wierzchołek góry lodowej. Aby ratować sytuację klubu i umożliwić rejestrację nowych zawodników, z dużej części swoich pensji musieli zrezygnować obecni piłkarze Barcy.
Powołania do reprezentacji Polski! Paulo Sousa zaskoczył, jest debiutant
Porażające dane. Czarne chmury nad Camp Nou?
Na poniedziałkowej konferencji prasowej obecny prezydent klubu, Joan Laporta zdradził, jak fatalna sytuacja finansowa panuje w Barcelonie. - 21 marca dług Barcelony wynosił 1,35 mld euro. Przez podpisanie umowy z CVC zadłużylibyśmy się na kolejne 50 lat - wyjawił.
- 667 mln musimy zwrócić bankom, ponad 300 mln należy się piłkarzom. Jest jeszcze Espai Barca, spory prawne, karnety, za które nie pobierzemy opłat i 50 proc. praw telewizyjnych na ten sezon - dodał prezydent FC Barcelona.