Wojciech Szczęsny wytrzymał na sportowej emeryturze zaledwie miesiąc. Były bramkarz Juventusu i reprezentacji Polski wznowił karierę i przyjął propozycję FC Barcelony, aby zastąpić poważnie kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena. Ta wiadomość od kilkunastu dni rozgrzewa piłkarski świat, zwłaszcza w Polsce i Hiszpanii. Transferem 34-latka żyją wszyscy kibice Barcelony, którzy nie mogą się już doczekać debiutu polskiego golkipera. Na razie rozpoczął on treningi w nowym klubie i niewykluczone, że po przerwie reprezentacyjnej otrzyma swoją szansę już w pierwszym możliwym meczu z Sevillą (20 października). Oczekiwanie na jego występ jest ogromne, a hiszpańscy dziennikarze przybliżają postać Szczęsnego kibicom.
Szczęsny jeszcze nie zagrał, a Hiszpanie już wytknęli mu palenie
34-latek nie zdążył jeszcze rozegrać meczu w nowych barwach, a już udzielił kilku wywiadów. Jeden z nich ukazał się w katalońskim dzienniku "Mundo Deportivo", którego dziennikarze postanowili spytać Szczęsnego o... palenie papierosów. Od lat nie jest tajemnicą, że bramkarz lubi puszczać dymka i często był na tym przyłapywany.
- To są rzeczy, których nie zmieniam w życiu osobistym i to niczyja sprawa, jeśli palę. To nie ma na mnie wpływu. Na boisku pracuję dwa razy ciężej. Nie palę przy dzieciach, więc nie mam na nie złego wpływu. Czasami robią mi zdjęcie, chowając się za drzewami, gdzie ja ich nie widzę - powiedział wprost hiszpańskim dziennikarzom.
- Staram się z tym ukrywać i nie pokazywać ludziom. Jeśli ktoś myśli, że zmienię sposób bycia w życiu osobistym, to tak nie będzie, bo jestem taki, jaki jestem. Byłem taki przez całe moje życie i te rzeczy nikogo nie interesują. Chcę być oceniany jako bramkarz, a nie przez szukanie historii, które tak naprawdę nikogo nie obchodzą - dodał Szczęsny w temacie papierosów.