Szczęsny usłyszał, co myśli o nim Tomaszewski!
Kontuzja Marca-Andre ter Stegena w meczu z Villarreal otworzyła drzwi do niezwykłego scenariusza. Oto wielka FC Barcelona odezwała się do będącego już na emeryturze (choć co prawda dopiero od paru tygodni) Wojciecha Szczęsnego z ofertą, by ten wrócił do gry do końca tego sezonu i wsparł zespół, gdy ter Stegen będzie dochodził do zdrowia. Polski bramkarz ostatecznie przestał na tę ofertę i teraz będzie walczył o miejsce w składzie „Dumy Katalonii”. O tym jak bardzo Barcelona była zdeterminowana świadczy fakt, że nie czekali do zimy, kiedy mogliby kupić wysokiej klasy bramkarza, tylko szukali go w momencie, gdy mogli podpisać kontrakt tylko z wolnym zawodnikiem. Jak już wspomnieliśmy, taki ruch ze strony Szczęsnego nie spodobał się m.in. Janowi Tomaszewskiemu, który w mocnych słowach wypowiedział się o 34-latku. – Nikt Wojtka do zakończenia kariery nie namawiał. Teraz niech go namawiają, ale zrobił z gęby cholewę. – pieklił się legendarny bramkarz, gdy usłyszał, że Szczęsny wraca z emerytury i podpisze kontrakt z Barceloną. Okazuje się, że słowa te dotarły do nowego golkipera „Dumy Katalonii”.
Tak Szczęsny zareagował na mocne słowa Tomaszewskiego. "Kwiczeliśmy"
O tym, że Wojciech Szczęsny usłyszał, co myśli o nim Tomaszewski, opowiedział Mateusz Święcicki w podcaście WojewódzkiKędzierski. Gdy Kuba Wojewódzki zacytował słowa Tomaszewskiego, komentator Eleven Sports od razu przytoczył historię z udziałem Szczęsnego. – Wojtek Szczęsny nam to w Barcelonie pokazywał na telefonie i on uwielbia Jana Tomaszewskiego. Powiedział: „Kocham słuchać Jana Tomaszewskiego, jego opinii i ekspresji. Pokażę wam, co o mnie powiedział” – ujawnił Mateusz Święcicki. Gdy Wojewódzki dopytał, jaka była reakcja bramkarza, komentator kontynuował. – Kwiczeliśmy ze śmiechu, bo Jan Tomaszewski na koniec dodał bardzo solennie, mówiąc: „Barcelona dla mnie już nie istnieje”. Ja myślę, że w Katalonii strach – dodał z uśmiechem Święcicki.
Listen on Spreaker.