Robert Lewandowski przyzwyczaił kibiców do seryjnego strzelania goli, a w ostatnich tygodniach jego celownik dość mocno się zaciął. Zbiegło się to w czasie z gorszymi wynikami reprezentacji Polski i FC Barcelony, za co 35-latek mocno obrywa. Zwłaszcza w Hiszpanii robi się gorąco, bo "Duma Katalonii" coraz bardziej oddala się od mistrzostwa, o które niespodziewanie rywalizuje Girona. Lokalny rywal Barcy okazał się lepszy w ostatniej kolejce ligowej (4:2), a Lewandowski pomimo gola stał się kozłem ofiarnym, ponieważ nie wykorzystał świetnej okazji na wagę remisu w doliczonym czasie gry. Coraz częściej kibice i eksperci sugerują, że powinien odejść do Arabii Saudyjskiej, ale w obronie "Lewego" stanął były prezydent Barcelony, Joan Gaspart.
Były prezydent Barcelony jednoznacznie o przyszłości Lewandowskiego
Gaspart zarządzał "Blaugraną" w latach 2000-2003, a wcześniej przez 22 lata był jej wiceprezydentem. Widział w tym klubie naprawdę wiele i postanowił wstawić się za Lewandowskim. W rozmowie z Piotrem Koźmińskim z WP SportoweFakty podkreślił atuty polskiego napastnika. - Robert Lewandowski jest wielkim piłkarzem, który nie zapomniał, jak się gra w piłkę. Przecież strzelił pięknego gola Gironie. Starał się, dużo biegał, wychodził na pozycję. W tym meczu straciliśmy cztery gole, co nie zdarzyło nam się na własnym boisku od bardzo dawna. Jeśli więc coś nie funkcjonuje, to bardziej gra w defensywie, a nie ofensywa - stwierdził były prezydent Barcy. Ma też jasne stanowisko ws. opinii sugerujących transfer "Lewego" do Arabii Saudyjskiej.
Ważny szczegół co do przyszłości Lewandowskiego w Barcelonie
- Nie zgadzam się z nimi. Robert ma jeszcze dwa lata kontraktu i mam nadzieję, że go wypełni. Bardzo go cenię jako piłkarza i jako człowieka, zaaklimatyzował się u nas błyskawicznie. Nie zapominajmy tak szybko, kogo gole dały nam mistrzostwo Hiszpanii w poprzednim sezonie, kto został królem strzelców. Według mnie miejsce Roberta Lewandowskiego jest w Barcelonie i chciałbym, aby w ciągu dwóch najbliższych lat to się nie zmieniło - powiedział stanowczo Gaspart.