Utrata fotela lidera
Real Madryt do spotkania wyjazdowego z Rayo Vallecano przystępował ze świadomością, że ewentualna strata punktów skutkować będzie utratą fotela lidera na rzecz Barcelony. Choć to gospodarze zdobyli pierwszego gola, po trafieniach Modricia i Militao wydawało się, że wszystko wraca do normy. Rayo jeszcze przed przerwą zdołało jednak doprowadzić do wyrównania, a po zmianie stron – za sprawą strzału Trejo z rzutu karnego – rozstrzygnęło losy spotkania na swoją korzyść. Trzeba przy tym podkreślić, że podopieczni Andoniego Iraoli zagrali świetny mecz i jak najbardziej zasłużenie pokonali faworyzowanego rywala.
Lewandowski nie był w takiej sytuacji od roku. Xavi musiał to skomentować
Valverde ustrzelił… balkon
Nie było jednak tak, że „Królewscy” byli tego dnia kompletnie bezzębni. Drużyna prowadzona przez Carlo Ancelottiego stworzyła sobie sporo okazji do zdobycia kolejnych bramek, sam Rodrygo zmarnował trzy. Tego dnia piłkarze Realu mieli jednak wyjątkowo mocno rozregulowane celowniki. Najlepszym przykładem na potwierdzenie tej tezy jest strzał Federico Valverde. Po jednym z rzutów rożnych i wybiciu futbolówki przez obrońcę Rayo, ta trafiła pod nogi Urugwajczyka. 24-latek zdecydował się na strzał z pierwszej piłki, ale efekt zdecydowanie nie spełnił jego oczekiwań. Piłka poszybowała bowiem wysoko nad bramką, trafiając… na balkon jednego z okolicznych bloków, wpadając bezpośrednio do mieszkania przez oszklone drzwi! Całe szczęście, że jeden z mężczyzn oglądających z tego balkonu mecz w porę zorientował się o zagrożeniu i w ostatniej chwili uchylił się przed nadlatującym pociskiem. Trzeba jednak przyznać, że trafienie futbolówką do mieszkania znajdującego się w okolicach piątego piętra to spora sztuka. Biorąc jednak pod uwagę dyspozycję Valverde w tym sezonie, wydaje się, że był to jedynie wypadek przy pracy.
Listen to "SuperSport" on Spreaker.