Piłkarz FC Barcelona awanturował się w nocnym klubie. Interweniowała policja!

W poprzednich latach w barwach FC Barcelona nie brakowało gwiazd, które lubiły się dobrze zabawić. Kilka sezonów temu byli to chociażby Ronaldinho czy Deco, a niedawno Ousmane Dembele. Munirowi El Haddadiemu pod względem piłkarskich umiejętności daleko do każdego z wymienionej trójki, ale poszedł w ich ślady jeśli chodzi o imprezowanie.

1 września napastnik "Dumy Katalonii" obchodził 23. urodziny i niedawno postanowił je hucznie uczcić. W madryckim klubie Tiffany zorganizował przyjęcie dla około 30 osób, na którym wszyscy doskonale się bawili. Sam gospodarz kończył je dopiero po siedmiu godzinach. Wtedy jednak doszło do awantury.

Gdy do El Haddadiego dotarł rachunek, okazało się, że piłkarz musi zapłacić 16 tysięcy euro! Wydawałoby się, że dla zawodnika takiego klubu, jak Barcelona, są to grosze. Ale Hiszpan marokańskiego pochodzenia chyba z każdej strony ogląda każdego eurocenta, jaki wpada mu do kieszeni, bo zaczął sie wykłócać z obsługą klubu i nie chciał się zgodzić na pokrycie kosztów imprezy!

Uspokoił go dopiero przyjazd policji, którą na miejsce wezwali właściciele lokalu. Strony ostatecznie doszły do porozumienia, bo rachunek został obniżony o ok. tysiąc euro, a El Haddadi niechętnie go zapłacił. Najwyraźniej chciał uniknąć małego skandalu - w końcu jako zawodnik Barcelony jest postacią rozpoznawalną i dość popularną. Ale niesmak i tak pozostał...