Pod koniec listopada 2016 roku całym światem wstrząsnęła dramatyczna informacja o katastrofie samolotu z piłkarską drużyną Chapecoense na pokładzie. Brazylijczycy lecieli do Kolumbii na mecz Copa Sudamericana, ale jeszcze przed lądowaniem doszło do prawdziwej tragedii. Większość pasażerów zginęła, a z życiem uszła zaledwie garstka, m.in. trzech piłkarzy. W tym obrońca Alan Ruschel.
27-latek pokazał jednak prawdziwy hart ducha i wolę walki. Mimo traumatycznych wspomnieć zawodnik zdecydował się wrócić do treningów, a ostatnio po 239 dniach od katastrofy ponownie wybiegł na boisko i zagrał 40 minut w towarzyskim meczu z Ypirangą (1:1). A teraz czeka go naprawdę wyjątkowy moment. W nagrodę za bohaterską postawę zagra bowiem przeciwko Barcelonie!
Kataloński klub zaprosił Chapecoense na coroczny mecz o Puchar Joana Gampera. Obecni wicemistrzowie Hiszpanii mierzą się w nim zwykle z innymi europejskimi czy światowymi potęgami, jednak tym razem spotkanie to ma wyjątkowy wymiar, bowiem zostanie rozegranie ku pamięci ofiar straszliwych wydarzeń z listopada 2016 roku. Z kolei sam brazylijski klub potwierdził, że Ruschel wystąpi 7 sierpnia na Camp Nou.
- Powrót Alana jest ważnym krokiem w jego rekonwalescencji i w procesie odbudowy składu. Biorąc pod uwagę znaczenie meczu ze wspaniałym hiszpańskim zespołem w jednej ze świątyni piłkarskich, uważamy, że to idealna okazja na jego oficjalny powrót - czytamy w oficjalnym komunikacie Chapecoense.